Jazda na rowerze - jak często trenować Jazda na rowerze, a odchudzanie - jak widać, związek między tymi dwiema czynnościami istnieje. Jednorazowa wycieczka nie pomoże ci jednak spalić tłuszczyku i wymodelować sylwetki. Ważny jest regularny trening. Poleca się więc 2-3-godzinne przejażdżki, przynajmniej dwa razy w tygodniu.
Jazda na rowerze może pomóc w utrzymaniu wysokiego poziomu tętna, co jest kluczowe dla zdrowia serca. Aby uzyskać najlepsze rezultaty, należy dostosować intensywność treningu do swojego poziomu wydolności i utrzymywać tętno w zakresie od 50 do 85% maksymalnego tętna. Jazda na rowerze to świetny sposób na poprawę kondycji i zdrowia.
Dobra pozycja na rowerze pomaga uniknąć tych nieprzyjemnych efektów i zwyczajnie zwiększa przyjemność z aktywności fizycznej. Jeśli chcemy korzystać z tego, co daje jazda na rowerze, to zwracajmy uwagę na ergonomiczną postawę ciała. O tym, jak ważne jest dopasowanie poszczególnych elementów rowerowych do naszych wymagań i
Zniesiona lordoza lędźwiowa – objawy: dolegliwości bólowe odcinka lędźwiowego. zniesienie wklęsłości łuku lordozy do linii prostej. spłaszczenie krzywizn wyższych segmentów kręgosłupa i sztywność tych partii. sztywność stawów biodrowych. zaburzenia mechaniki oddychania ze względu na zmiany w konstrukcji klatki piersiowej
W niektórych przypadkach jazda na rowerze jest absolutnie przeciwwskazana. Na przykład: W przypadku zaostrzenia choroby. W tym przypadku kolejna jazda rowerem prowadzi do wzrostu przepływu krwi do zapaleń hemoroidów. Może to być przyczyną krwawienia z odbytu i szczypania hemoroidów. W przypadku ciężkiej choroby, jak również na
Czy wiesz już, w jaki sposób się odżywiać, aby jazda na rowerze przynosiła ci korzyści w postaci lepszego samopoczucia i zadowolenia ze swojej sprawności ruchowej? Pamiętaj, że odpowiednie dobranie spożywanych produktów, może sprawić, że efektywność jazdy na rowerze będzie dla Ciebie więcej niż zadowalające. W przypadku jedzenia byle czego, proces ten może się natomiast
. Podziel się uwagami dotyczącymi różnych metod leczenia kręgosłupaDział przeznaczony dla osób, które miały operowany kręgosłup, i poprzez rehabilitację starają się wrócić do jak najlepszej formy Ten temat ma 55 odpowiedzi, 7 odpowiedzi, a ostatnio został zaktualizowany 7 years temu przez perszing37. Oglądasz 20 wpisów - 1 z 20 (wszystkich: 56) Idź do ostatniej odpowiedzi Autor Wpisy 29 lipca 2014 o 01:20 #47965 Cześć Mam pytanie, skierowane chyba głównie do rehabilitantów. Szukam jakiejś formy aktywności, która wspomagałaby wzmocnienie mięśni pośladkowych odpowiedzialnych za objaw Trendelenburg’a (nie pełny – cześćiowy, mięśnie nie są całkiem porażone, nie ma ich zaniku, ale po jednej stronie są po prostu słabe i nie są w stanie podołać np. dłuższemu utrzymaniu miednicy w poziomie, a bez środków przeciwbólowych i wkładki do buta kuleję). Pomysł nart odrzuciłem po wykonaniu kilku ćwiczeń na przyrządach znajdujących się przy niektórych stokach – za duże ruchy boczne miednicą jak na mój stan po stabilizacji L4/L5/S1, za duży ból. Basen – w miarę OK, ale mam wrażenie, że to nie działa głównie na te mięśnie, o które mi chodzi. Miałem okazję wiele razy przez długi czas obserwować ludzi jeżdżących na rolkach – i z tych obserwacji wyszło mi, że chyba właśnie przy jeździe pracują te mięśnie, na których wzmocnieniu mi zależy. Stąd pytanie: czy jazda na rolkach wzmacnia istotnie mięśnie pośladkowe (odwodzące udo) ? Pomijam możliwość wywrócenia się, zrobienia sobie przez to krzywdy, itp. – bezpieczeństwo biorę na siebie, więc proszę się nie bać udzielając odpowiedzi, że potem powiem, że ktoś mi to doradził i po przewróceniu się mam przez niego problemy. Zdaję sobie sprawę z ryzyka i biorę je na siebie, a nie na ewentualnych odpowiadających. Dodatkowo – z tego co widziałem, jazda na rolkach działa bardzo fajnie ogólnie na mięśnie utrzymujące ciało w równowadze, więc jestem tym zainteresowany. Z góry dziękuję za odpowiedź i pozdrawiam! Nie jestem lekarzem -> nie udzielam porad medycznych. - uraz kręgosłupa w pracy, 2o1o - operacja: L5/S1, L4/L5, L2/L3, 2o12 - operacja L5/S1, 2o13 - usztywnienie L4/L5/S1, 2o16 - stabilizacja L2-S1, 2018 - C5/C6 - Mobi-C 29 lipca 2014 o 06:39 #54933 Heja. Rolki to świetna sprawa pod warunkiem, że się nie wypier……….. Dodatkowo polecam ORBITREKA – też fajnie działa na te mięśnie o których piszesz. Jazda konna też na to fajnie działa ale jeszcze większe ryzyko niż przy rolkach – no i problem z zsiadaniem. Bo wsiąść łatwo. Jakbyś był z Wrocka to bym Cię wsadził na naszego MORFIKA – a potem może jakiś dźwig żeby ściągnąć bo bestia ma 1,75 cm w kłębie. Ale tak na poważnie – a o rowerze nie myślałeś ????? Ja myślę, że dla nas może być : basen, rolki (uważnie), rower, Orbitrek i chyba to na tyle. Za tą wiadomość podziękował(a): uzytkownik421 29 lipca 2014 o 08:12 #54935 Dzięki za odpowiedź 🙂 Na rower mam jeszcze za mało kondycji – przedwczoraj kawałek przejechałem, zakwasy i zadyszka okropna: u nas jest ten problem że tereny nie są równe, więc w którąkolwiek stronę nie pojadę to mam z górki i pod górkę, często ostro (pod górkę trzeba jechać na stojąco wyciskając z całej siły), tak że to nie jest taka rekreacyjna jazda. Żeby pojeździć sobie spokojnie, musiałbym zapakować rower do auta i pojechać przynajmniej z 15km na bardziej równinne tereny. Nie wykluczam, że to zrobię. Kiedyś zanabyłem metodą kupna bagażniki dachowe na rowery w tym celu, niedawno dostałem bazę pod nie, ale okazało się, że do mojego auta zwykłej bazy zamontować się nie da, więc zostaje tylko poskładanie tylnych siedzeń i bagażnik. No i na rowerze jednak nie czuję się komfortowo, lędźwiowy boli. Jedyny rower na którym mi się dobrze ćwiczyło, to był w Klinice – miał podparcie odcinka lędźwiowego, coś jakby miękki fotel. Tam nie bolał kręgosłup i można się było skupić na pracy mięśni nóg. Jazda konna odpada – przy uszkodzonych w sumie 3 dyskach, z których dwa są ześrubowane, będę raczej unikał wszystkiego co powoduje działanie sił pionowych na kręgosłup (z podskakiwaniem i bieganiem włącznie). Basen – niby OK, ale nie czuję, żeby akurat te mięśnie o które mi chodzi pracowały jakoś szczególnie intensywnie. Tak że traktuję go raczej jako ogólnie poprawiający kondycję. Na rolkach mam zamiar jeździć bezpiecznie – nie szybko, bez akrobacji, być może nawet po prostu pod górkę, tak żeby mięśnie nóg/pośladków jak najbardziej pracowały. Przy jeździe pod górkę chyba jest też najmniejsze ryzyko wywrócenia się ? Przynajmniej tak mi się wydaje. Jestem coraz bliższy wcielenia tego planu w życie, bo z tego co widziałem na rolkach delikatnie balansuje się całym ciałem, co by mi się przydało, bo po kilku latach bólu jestem dość “pospinany”, i mam lęki przed jakimkolwiek zachwianiem równowagi. Stąd pytanie do tych, którzy jeżdżą, albo wiedzą jakie mięśnie pracują – czy dobrze myślę, że mięśnie pośladków dość intensywnie przy tym pracują, i czy jazda pod górkę dodatkowo nasila pracę tych mięśni ? Nie jestem lekarzem -> nie udzielam porad medycznych. - uraz kręgosłupa w pracy, 2o1o - operacja: L5/S1, L4/L5, L2/L3, 2o12 - operacja L5/S1, 2o13 - usztywnienie L4/L5/S1, 2o16 - stabilizacja L2-S1, 2018 - C5/C6 - Mobi-C 29 lipca 2014 o 08:22 #54936 Na rolkach najlepiej się jeździ po prostej drodze – szczególnie polecam nowe ścieżki rowerowe asfaltowe. Z tym, że wczesnym rankiem albo późnym wieczorem. Wtedy asfalt nie jest miękki i się koła nie zapadają. Naprawdę nie potrzebujesz górek żeby mięśnie popracowały. Generalnie to i pod górkę i z górki się dupiato jeździ na rolkach i dla nas jest to niebezpieczne. Szczególnie trzeba uważać żeby nie upaść tak – że nogi lecą do przodu i do góry (przy stracie równowagi) a Ty lecisz na dupsko i z całym impetem uderzasz w asfalt. Bierzesz rolki w samochód i jedziesz tam gdzie jest jakaś obwodnica czy coś w ten deseń. Bo teraz tam gdzie obwodnice to także ścieżki rowerowe. Z tym że kostka brukowa odpada. Musi byc gładziutki asfalt. I możesz jeździć w jedną i drugą stronę i tak Cię to wypompuje, że żadnych górek nie potrzeba. Dobre rolki to także podstawa. i ochraniacze na nadgarstki. Bo jak się wywracasz to przeważnie do przodu i lecisz na nadgarstki. Kiedyś ochraniacze mi uratowały ręce od pewnie otwartego złamania. Bo wsiadłem na rolki po 3 browarach i niestety przy szybkiej jeździe straciłem równowagę. Kask w sumie też by się przydał ale nie jest to robią naprawdę solidne rolki. Sam mam takie i chyba czas na nie znowu wsiąść. Za tą wiadomość podziękował(a): uzytkownik421 29 lipca 2014 o 09:23 #54937 Dzięki. Ja kupiłem jakieś tańsze – zaletą jest to, że dobrze mi leży w nich noga, nie ma luzów, nie uciska, są dość oddychające, płoza jest aluminiowa i mają kółka na ABEC7. Nie żadne firmówki, ale porównywałem z innymi tanimi i te wyszły najfajniej. Nie planuję jazdy sportowo/wyczynowej, więc myślę że będą OK. PS. Rolki kupiłem już jakiś czas temu, miałem 7 dni na przetestowanie i ew. zwrot, ale raz je założyłem i się przestraszyłem że zrobię szpagat, tak że póki co leżą i się zastanawiam czy to dobry pomysł 😉 Chyba kijki do nordic walkingu do nich dokupię heh 😉 Nie jestem lekarzem -> nie udzielam porad medycznych. - uraz kręgosłupa w pracy, 2o1o - operacja: L5/S1, L4/L5, L2/L3, 2o12 - operacja L5/S1, 2o13 - usztywnienie L4/L5/S1, 2o16 - stabilizacja L2-S1, 2018 - C5/C6 - Mobi-C 31 lipca 2014 o 09:43 #54944 Jeszcze wracając do roweru – kilka dni temu przejechałem się nim do sklepu (dawno nie jeździłem), a że tutaj trochę wyciskania pod górki ulicami jest to trochę się zmęczyłem (brak kondycji). Po 2 dniach mnie zaczęła boleć okrutnie lewa łydka, i boli do dzisiaj – cały mięsień przy nawet lekkim dotknięciu albo przy silniejszym napięciu, tudzież przy chodzeniu. Tak że nie mogę robić zbyt wysiłkowych ćwiczeń, bo po lewej stronie od kręgosłupa lędźwiowego w dół mam kilka różnych mięśni osłabionych i każdy większy wysiłek kończy się takimi bólami albo nawet skurczami. Stąd właśnie pomysł rolek – nie jeździłem nigdy, ale wydaje mi się, że do spokojnej jazdy nie potrzeba aż tak dużego wysiłku jak jadąc rowerem pod górę, dodatkowo plecy nie są pochylone, no i chyba można dzięki temu jeżdżąc dłużej ćwiczyć mięśnie mniej je obciążając – przynajmniej tak mi się wydaje z obserwacji. Z tego co się zorientowałem to te bóle to zakwasy, pojawiają się do 2 dni od wysiłku i trwają do 7 dni.. Kiedyś (przed urazem) miewałem zakwasy np. po kilkugodzinnym jeżdżeniu rowerem po górach albo po całodziennej wyprawie w Tatry wysokie, szczególnie na początku sezonu, ale nie pamiętam żeby to aż tak bolało i żeby trwało dłużej niż 48 godzin – pewnie dlatego, że wtedy raczej cały czas byłem w dobrej kondycji. Przynajmniej tak sobie to tłumaczę i liczę że przestanie boleć na dniach. Nie jestem lekarzem -> nie udzielam porad medycznych. - uraz kręgosłupa w pracy, 2o1o - operacja: L5/S1, L4/L5, L2/L3, 2o12 - operacja L5/S1, 2o13 - usztywnienie L4/L5/S1, 2o16 - stabilizacja L2-S1, 2018 - C5/C6 - Mobi-C 31 lipca 2014 o 10:05 #54945 Moim zdaniem to zakwasy. Przez plery nie jesteśmy w takim “ruchu” jak zdrowi ludzie i każdy wysiłek kończy się albo mocnymi zakwasami albo bólem słupka. Na rolkach jesteś nieco pochylony do przodu – musisz być bo inaczej polecisz tak jak opisywałem powyżej. W rolkach moim zdaniem są mniejsze obciążenia – bo na rowerze musisz wykonać większą siłą żeby pedałować. A jak masz fajną , prostą drogę asfaltową to śmigasz z dość dużą łatwością – ale gwarantuje Ci mocne zakwasy bo ten sport fajnie działa na uda , pośladki i łydki. Tylko jak nigdy nie śmigałeś ani na rolkach ani na łyżwach to początek może być dla Ciebie dość ryzykowny. Wiesz jak się hamuje na rolkach ??? niby masz w jednej rolce taki gumowy hamulec. I poprzez opieranie tego hamulca o podłoże hamujesz. Ale to tylko teoria. Te hamulce działają marnie i generalnie hamujesz poprzez taki wiraż jak na nartach po wcześniejszym zastopowaniu pracy nogami i wytraceniu prędkości. I tu także ryzyko wypierdylenia się – trzeba uważać. To w miarę bezpieczny sport jak się już opanuje podstawy. Ale same początki bywają bardzo bolesne – a w Twoim przypadku mogą się skończyć wiesz jak……….Nie odradzam – wręcz przeciwnie, namawiam. Ale zacznij się uczyć z głową a może nawet z kimś – bo taka szkoła także jest. ACHA – i jak np. coś Ci wyskoczy przed Ciebie i musisz awaryjnie hamować to jest na to patent – pod warunkiem że masz obok jakiś kawałek trawy albo miękkiej ziemi. Po prostu wskakujesz na to i zaczynasz lekko biec i tym sposobem nie ma “wypadku”. hmmmm ciężko to wszystko wytłumaczyć tak pisemnie – wpadaj do Wrocka to pokażę co i jak hehehehe Za tą wiadomość podziękował(a): uzytkownik421 31 lipca 2014 o 11:01 #54946 Uzytkownik jesli czujesz sie na silach naby jezdzic na rolkach to mozna sprobowac, ale jesli nigdy wczesniej nie jezdziles to tak jak mowi perszing najgorzej bedziesz mial podczas hamowania no i na poczatku moga zdarzyc sie czeste gleby heh sam to przechodzilem, ale to bylo dlugo przed urazem kregoslupa wiec sie na to nie zwracalo uwagi. Ja po tej ostatniej operacji zaczynam powoli coraz wiecej chodzic i mam zakwasy doslownie wszedzie oprocz straszliwych boli wmledzwiach. Ja osobiscie za rolki brac sie nie bede bo to dla mnie zbyt ekstremalny sport, a jesli juz to pomjakims czasie orbitrek lub rower, ale najpierw to musze zaczac troche wiecej chodzic bo wyprawa do galerii handlowej i okolo 30 minut pochodzenia w niej przysprawia mi straszne zakwasy w lydkach i tylnych udach. 2011 - Discektomia lędzwiowa L5/S1, 2013 - TLIF L5/S1 (skopane), 2014 - Odbarczenie lewego korzenia przez implant droga foraminotomii L5/S1 Za tą wiadomość podziękował(a): uzytkownik421 31 lipca 2014 o 16:29 #54952 Dzięki za porady 🙂 Jak piszecie że bez wywrotek może się nie udać to chyba po prostu profilaktycznie założę pas lędźwiowy a pod niego 2cm styropianu albo więcej gąbki.. Jest wysoki to by od pośladków aż po piersiowy chronił w razie czego. Metody hamowania widziałem różne – nawet taki patent że ktoś przednie kółko jednej rolki stawiał całkiem w poprzek i nim wyhamowywał – było to na pewno skuteczne, ale wymagało wprawy żeby nie przekoziołkować no i mnie by było jednak szkoda tego kółka, bo tarcie spore a przy takim ustawieniu to chyba dość szybko się kwadratowe robi.. @kowalski89 – Ty piszesz, że potrzebujesz więcej chodzić żeby się rozruszać, a ja z kolei mam właśnie największy problem z chodzeniem i ze staniem przez osłabienie mięśni z jednej strony – muszę mieć wkładkę w bucie i leki przeciwbólowe/rozluźniające mięśnie bo inaczej utykam, boli, i spina mi mięśnie tym bardziej im dłużej idę/stoję. Do tego boli mnie od chodzenia prawe kolano. Najgorzej mi się chodzi po równym – co innego np. po kamieniach, po małych górkach – tam mi się o wiele lepiej idzie bo mogę ustawiać nogi i przenosić ciężar tak jak mi pasuje, a nie symetrycznie. Ale tylko pod górkę, bo przy z chodzeniu z góry lewa noga mi nie trzyma miednicy, mam duże problemy z utrzymaniem równowagi jak przy schodzeniu oprę ciężar ciała na lewej nodze (czasem nawet przy schodzeniu ze schodów tak mam), przy zejściu trwającym 50 minut po 20 minutach mięśnie lewej nogi/pośladka mi już wpadały w drgawki. Na rolkach wydaje mi się z obserwacji, że da się zdecydować którą nogę bardziej obciążać, więc może by to było dla mnie lepsze ćwiczenie od chodzenia. Dodatkowo – przy zwykłym chodzeniu po prostym nie czuję, żeby mięśnie pośladka stabilizujące miednicę mi jakoś intensywnie pracowały/ćwiczyły się, czuję tylko że są osłabione z jednej strony i przez to mam problemy z symetrycznym chodzeniem. Cel jest taki, żeby rozćwiczyć lewą stronę tak, żeby móc równo chodzić, dlatego szukam ćwiczeń asymetrycznych, a jak już napisałem wyżej, wydaje mi się, że przy jeździe na rolkach da się zdecydować, którą nogę bardziej obciążać. Przy chodzeniu czy jeżdżeniu na rowerze, tudzież pływaniu – nie da się za bardzo tego zrobić bo to czynności raczej symetryczne. Nie jestem lekarzem -> nie udzielam porad medycznych. - uraz kręgosłupa w pracy, 2o1o - operacja: L5/S1, L4/L5, L2/L3, 2o12 - operacja L5/S1, 2o13 - usztywnienie L4/L5/S1, 2o16 - stabilizacja L2-S1, 2018 - C5/C6 - Mobi-C 31 lipca 2014 o 17:37 #54953 Widzę, że jesteś mocno zmotywowany użytkownik do tych rolek dlatego nie pozostaje nic innego jak ubrać i śmigać, ale gdy już to zrobisz to nie zapomnij poinformować jak poszło i czy czułeś, że mocno pracują mięśnie pośladkowe, ale na początku ostrożnie :). Gdyby ta forma aktywności przynosila efekty i dobrze byś się czuł na rolkach, ale to po jakis czasie jak sie wprawisz to nie będziesz chciał z nich zejsć i nawet do sklepu będziesz w nich jechal :). To osłabienie mięśni jednostronne masz zdiagnozowane od czego jest ? To wina stabilizacji ? 2011 - Discektomia lędzwiowa L5/S1, 2013 - TLIF L5/S1 (skopane), 2014 - Odbarczenie lewego korzenia przez implant droga foraminotomii L5/S1 Za tą wiadomość podziękował(a): uzytkownik421 31 lipca 2014 o 18:33 #54954 Nie wina stabilizacji. Ja zaraz po urazie nie byłem w stanie oprzeć ciężaru ciała na lewej nodze – żeby w ogóle chodzić po mieszkaniu przykleiłem sobie wtedy taśmą klejącą deskę do klapka. Potem przez następne tygodnie ból trochę zelżał, ale dalej nie byłem w stanie stać równo na dwóch nogach, bo lewa mnie rwała od miejsca pękniętego dysku do stopy, a przy obciążaniu jej ból się tak wzmagał że był nie do wytrzymania. Tak że już wtedy zacząłem kuleć, a w sumie to przestałem chodzić – przez rok od urazu do operacji nie byłem w stanie przejść więcej niż ok. 300 metrów bez odpoczynku, a w praktyce to chodziłem odcinki nie większe niż 50 metrów zazwyczaj, no i ciężar ciała przenosiłem na prawą nogę cały czas. Potem po jakimś miesiącu od operacji rewypuklina i znów opadanie lewej stopy, więc ciężar ciała znów na prawą stronę. Po kolejnej operacji zacząłem się rehabilitować, tzn. więcej chodzić przede wszystkim, a potem ćwiczyć podnoszenie nóg (bo miałem problem z wchodzeniem po schodach, i ogólnie powłóczyłem nogami i się potykałem). Cały czas z wkładką, ale już nie przyklejoną deską tylko dobraną komputerowo poprzez badanie na takiej macie badającej rozłożenie nacisku stóp w czasie chodzenia w sklepie ortopedycznym (robią wkładkę idealnie pod kształt stopy i różnicę nacisku bo pomiar jest wielopunktowy i w czasie chodu, powtarzany kilkukrotnie). Ćwiczenie nóg do przywrócenia sprawności zajęło mi w sumie około roku, tak że od urazu do czasu kiedy wróciła mi w miarę normalna siła w nogach minęło roku, ale dalej kawałek dysku mi uciskał nerw w tym samym miejscu i dalej mnie bolała lewa noga i plecy, więc też za dużo nie chodziłem – miałem foraminotomię żeby to usunąć. Zacząłem więcej chodzić i się ruszać, i wtedy okazało się, że jednak brak zrostu daje mi mocno popalić i mimo że siła w nogach niezła to nie mogłem przez ból za długo być na nogach. Po stabilizacji ból zmalał, więc teraz już teoretycznie mógłbym chodzić czy stać długo, ale przez jednostronne osłabienie mięśni mam z tym duży problem. Ogólnie – jak nie chodzę i nie stoję to jest nieźle, a im dłużej jestem na nogach tym bardziej utykam. Osłabienie mięśni może wynikać z dwóch rzeczy: 1. akurat te mięśnie które podtrzymują miednicę są unerwione z tego nerwu, który mi zgniotło, więc prawdopodobnie poraziło mi te mięśnie od razu po urazie, ale że nie mogłem wtedy chodzić na żadne sensowne odległości, głównym problemem był ból w miejscu zgniecenia nerwu a potem deficyty neurologiczne nogi, to nie zwracałem uwagi na to czy równo chodzę czy nie, tylko się spinałem jak mogłem żeby w ogóle chodzić, a żaden z badających mnie w tygodniach po urazie lekarzy nie wykonał badania siły odwodzenia uda, głównie stukali młoteczkiem, podnosili nogę żeby sprawdzić kiedy rwie, i sprawdzali czucie, chyba nic więcej, 2. przenoszenie ciężaru ciała na prawą stronę przez kilka lat doprowadziło dodatkowo do osłabienia mięśni łydki i pośladka. Tak że naturalną koleją rzeczy, teraz chciałbym ten problem rozwiązać skoro gorsze są rozwiązane na ile to było możliwe, i stąd motywacja. Albo może raczej po prostu konsekwencja. Nie jestem lekarzem -> nie udzielam porad medycznych. - uraz kręgosłupa w pracy, 2o1o - operacja: L5/S1, L4/L5, L2/L3, 2o12 - operacja L5/S1, 2o13 - usztywnienie L4/L5/S1, 2o16 - stabilizacja L2-S1, 2018 - C5/C6 - Mobi-C Za tą wiadomość podziękował(a): kowalski89 31 lipca 2014 o 19:41 #54955 Zeby z takim urazem mlody czlowiek rok czekal na operacje to chyba tylko w polsce :/. Mozliwe ze zbyt dlugo ucisk byl i juz nie dalo sie tego odwrocic i zostal uszkodzony ten nerw odpowiadajacy za miesnie podtrzymujace miednice, chyba , ze odrazu go porazilo tak jak pisales, ale to juz tylko gdybanie ; (. Ja mialem wieksze szczescie bo od czasu konsultacji z neurochirurgem , ktory zlecil operacje na pilnie czekalem tylko tydzien i juz bylem w szpitalu, a dodatkowo zamiast lekarza, ktory mi zlecal operacje to operowal mnie sam profesor, a ten co mnie konsultowal to byl jego asystent i nie bylo by tak zle gdyby nie rewypuklina po jakims czasie i operacja u jakiegos innego fagasa bo profesor wyjatkowo mnie operowal i przyjmowal osobiscie za 500 zl, a nie mialem wtedy tyle kasy. 2011 - Discektomia lędzwiowa L5/S1, 2013 - TLIF L5/S1 (skopane), 2014 - Odbarczenie lewego korzenia przez implant droga foraminotomii L5/S1 Za tą wiadomość podziękował(a): uzytkownik421 31 lipca 2014 o 21:27 #54956 aiga25Członek Postów: 536Ekspert★★★★ Tak czytam wypowiedzi o tych rolkach i dosłownie nie wierzę, że chcesz @użytkownik421 akurat ten sport uskutecznić. Ja bym się bała na maxa upadku, w szczególności do tyłu, bo wydaje mi się, że nawet mając pas lędźwiowy nieźle możesz sobie tym zaszkodzić. Chodzi mi tu o instrumentarium i kręgosłup ogólnie. Nie doczytałam, albo nie pamiętam, ale czy Ty w ogóle miałeś już większą styczność z tym sprzętem? Jeździłeś jakoś więcej na rolkach? Bo jak tak to niech będzie możesz spróbować sił. Ale jak jesteś na etapie początkującym to ja bym Ci takiej aktywności odradzała. Zdecydowanie lepszym rozwiązaniem w Twojej i mojej też jest orbitrek. Absolutnie rewelacyjne rozwiązanie. Mięśnie nóg ćwiczy rewelacyjnie, bioder i ogólnie całego ciała. Ja na początku 5 min nie dawałam rady, bo tak mnie paliło w łydkach i zakwasy nieziemskie miałam. Kręgosłup sam też nie dawał rady. Teraz 15 min chodzę, 15min odpoczynku i znowu 15min chodzę i jest ok. Piłka rehabilitacyjna wygląda niepozornie, ale również u mnie powodowała zakwasy. Normalnie jest nie do uwierzenia, ale “poskakałam” sobie na niej 45min i w pachwinach zakwasy na dwa dni miałam 🙂 Próbowałeś coś mnij ryzykownego niż te rolki? Może warto… Pozdrawiam 🙂 Operacje: 2000 - skolioza, stabilizacja, 2003 - usunięcie instrumentarium po odrzucie, - L4/L5/S1 discektomia z 2 implantami m/kręgowymi, - L4/L5/S1stabilizacja, - operacja wszczepienia neurostymulatora rdzeniowego (SCS), etap 1, - operacja SCS, etap 2. 31 lipca 2014 o 21:43 #54957 Ja tez bym sie nie odwazyl chyba juz nigdy na rolkach pojezdzic, ale skoro chce to moze sprobwac, ale tak bardzo ostroznie. Z drugiej strony ja po 10 miesiacach od wstawienia cage mialem potezna sila jak to mowil lekarz wbijany mlotkiem implant i 2 wielkich chlopa probowali mi go wyciagnac i nie szlo nic a nic wiec raczej upadek nic mu nie zrobi zbytnio chociaz ze srobkami moze byc inaczej bo one lubia pekac. 2011 - Discektomia lędzwiowa L5/S1, 2013 - TLIF L5/S1 (skopane), 2014 - Odbarczenie lewego korzenia przez implant droga foraminotomii L5/S1 31 lipca 2014 o 23:37 #54958 Nie jeździłem nigdy, ale sporo spacerowałem w celach kondycyjnych w miejscach gdzie ludzie jeżdżą, i sporo się poprzyglądałem jak kto jeździ. I wydawało mi się, że im się lżej jeździ (tym którzy jeżdżą rekreacyjnie po długiej prostej, rozmawiając sobie przy tym, nie tym którzy jeżdżą tyłem zygzakiem) niż mi się idzie z tym utykaniem. Powiem szczerze, że nie planuję upadać bo też się tego boję. Ale wydaje mi się, że uniknięcie upadku jest realne, bo nie mam parcia ani na szybką naukę efektownej jazdy, ani na dorównywanie komuś w jeżdżeniu, mogę też się uczyć jeździć tam gdzie nikogo nie ma, więc zero parcia, maksymalne nastawienie na bezpieczeństwo. Mogę nawet kijki do nordic walkingu na początek sobie wziąć żeby opanować równowagę. Hamulec wbudowany w rolki jak pisał @Perszing37 widziałem, że jest tylko dla picu – nikt go nie używa bo nie działa, w wielu rolkach jest zrobiony z pustego w środku plastiku (czyli pełna ściema – tak tylko, żeby się nazywało że jest), rzadko widziałem kogoś z gumowym, a ponad połowa ludzi go po prostu wcale nie miała. @Aiga25 – pytałaś czy próbowałem innych aktywności – próbowałem, ale nie mogę znaleźć nic co by akurat dawało możliwość jakiejś intensywnej pracy tymi konkretnymi mięśniami asymetrycznie. Mam zlecone ćwiczenia izometryczne (…) i w podwieszeniu, ale na podwieszkę nie udało mi się nigdzie zapisać na ten rok. Mogę sobie wykupić coś za 8zł 10 minut, ale to chyba nie ma sensu – pół godziny dojazdu żeby porobić jedno ćwiczenie przez 10 minut. A w innych prywatnych rehabilitacjach liczą sobie 50-80zł za godzinę (albo czasem 45 minut) dostępu do sali ćwiczeń. Czyli za 10 dni 500-800zł plus dojazdy (blisko tam nie mam, paliwo na 10 dni to kolejne 100zł co najmniej). Nie stać mnie w tej chwili na to, a przypuszczam że potrzebowałbym z miesiąca na uzyskanie efektów, czyli 1250zł – 2000zł za godzinę ćwiczeń dziennie w dni robocze przez miesiąc plus 250zł dojazdy. Zanim się wybiorę na rolki, to jeszcze mam w planach wizytę w sporym ośrodku rehabilitacyjnym w celu przetestowania dostępnych przyrządów z podwieszką włącznie, bo mam aktualnie taką możliwość (na rehab terminy z kosmosu, i raczej tego nie przeskoczę, ale na konsultację i “ćwiczenia próbne” żeby określić co by mi mogło pomóc, mam możliwość się dostać). Jeśli ta podwieszka okaże się sensowna, to sobie taką na szybko zrobię w domu i poćwiczę intensywnie. Bez podwieszki nie jestem w stanie na leżąco na plecach podnieść lewej nogi wyprostowanej i poruszać nią na boki – tzn. mogę podnieść raz, ruszyć ze 20cm w bok i tyle, na więcej nie mam siły. W prawej jest o wiele wiele lepiej. Tak że ćwiczeń bez podwieszenia nie daję rady robić, chociaż nieraz próbowałem. Zrobię dosłownie kilka powtórzeń (2-3) najlżejszego chyba ćwiczenia (leżenie na boku i podnoszenie wyprostowanej nogi) lewą nogą i koniec, a nawet nie za wysoko tą nogę podniosę. Prawa jest OK, nie czuję osłabienia. Nie mam kompletnie żadnych pomysłów na ten moment jak to wzmocnić poza ćwiczeniami w podwieszeniu i rolkami – może po tej konsultacji rehabilitacyjnej coś się innego wykluje. A jak nie to gruby pampers (żeby chronić kość guziczną i ogonową 😉 ), pas lędźwiowy no i popróbuję czy to ma sens. @kowalski89 – ja gdybym miał pojęcie o kręgosłupie po urazie, albo ktoś by mi poświęcił 15 minut na wytłumaczenie co mi jest i jakie mam opcje, i podał które szpitale się zajmują leczeniem takich schorzeń, to też miałbym operację o wiele wiele wcześniej. Byłem nawet na rozmowie u lekarza specjalizującego się w tego typu rzeczach, w dobrym ośrodku, ale niestety ja wtedy nie wiedziałem wcale kto to jest i jakie ma doświadczenie. Wiedziałem od kogoś tylko tyle że podobno operuje kręgosłupy. A lekarz powiedział po oglądnięciu płytki dosłownie tylko tyle, że jak przyjdę do nich do szpitala to maksymalnie do 4 tygodni będzie operacja w takim stanie – ale zero jakichkolwiek więcej informacji co mi jest, jaka operacja, z czym się to wiąże, jakie są efekty itp. Wcześniej wszyscy inni mnie nastraszyli żeby nie iść na żadną operację tylko czekać na cud uzdrowienia, bo po operacjach jest tylko gorzej, tak że bez słowa zachęty czy informacji że może być lepiej od tego lekarza, tylko po suchej informacji o maks. 4 tygodniach czekania, nie wiedząc w sumie w jakim jestem stanie z medycznego punktu widzenia i czy to się samo może wyleczyć, ani za bardzo kto to jest u kogo byłem i jakie ma doświadczenie, szukałem dalej gdzie indziej. Nie jestem lekarzem -> nie udzielam porad medycznych. - uraz kręgosłupa w pracy, 2o1o - operacja: L5/S1, L4/L5, L2/L3, 2o12 - operacja L5/S1, 2o13 - usztywnienie L4/L5/S1, 2o16 - stabilizacja L2-S1, 2018 - C5/C6 - Mobi-C 1 sierpnia 2014 o 12:33 #54959 hubiCzłonek Postów: 31Senior Forum★★★ Ja na rolkach jeździłem kiedyś za małolata, na wrotkach i łyżwach. Kiedyś żonie pokazałem jak jeżdżę i w szoku była bo wiadomo jak się nic nigdy nie jeździło to jak ktoś chociaż potrafi się odpychać to już jest coś. Myślę że to raczej super kontuzyjne nie jest. Aczkolwiek ryzyko upadk zawsze istnieje. Jeżeli się nie wygłupia człowiek to w zaszadzie jeżdżę tak jak i chodzę. Problemem są małe kamyki , można orła do przodu wywinąć. Widziałem kiedyś gościa na trasie na takich dużych kółkach w rolkach, jak denka od słoików, umieszczone po boku rolek. To będzie lepsze bo małe kółka to dramat jest jak są drobne kamyki. Generalnie rolki są ok. Na pewno przyjemniejsze niz nudne ćwiczenia na kregosłup na podłodze. Każdy mądry ruch w sumie pomaga i zdrowym i chorym. 1 sierpnia 2014 o 14:34 #54961 Ja uważam, że jednak użytkownik powinieneś spróbować poćwiczyć jazdę na rolkach. Od czegoś zacząć powinieneś a to jest raczej lekki sport po za tym krzywdę sobie można zrobić schylając się. Nie ma się co ograniczać do samych spacerów bo wtedy poprawa kondycji będzie trwać latami. Przede wszystkim trzeba ćwiczyć i się ruszać ale nie powinno się dopuszczać do powstania zakwasów. Myślę, że próby nauki jazdy na rolkach to dobra rozgrzewka na początek, a gdy poczujesz się nie komfortowo w każdej chwili możesz próbować później lub dać sobie spokój i brać się za coś innego. 2007 - uraz kręgosłupa, 2012 - Microdiscectomia L5-S1, C/Th/L-S rehabilitacja 2 sierpnia 2014 o 07:56 #54967 aiga25Członek Postów: 536Ekspert★★★★ W takim razie życzę udanej jazdy bezwywrotowej 😉 daj znać jak idzie: ) Operacje: 2000 - skolioza, stabilizacja, 2003 - usunięcie instrumentarium po odrzucie, - L4/L5/S1 discektomia z 2 implantami m/kręgowymi, - L4/L5/S1stabilizacja, - operacja wszczepienia neurostymulatora rdzeniowego (SCS), etap 1, - operacja SCS, etap 2. 2 sierpnia 2014 o 23:29 #54974 quote Perszing37″ post=6575: Moim zdaniem to zakwasy. Przez plery nie jesteśmy w takim “ruchu” jak zdrowi ludzie i każdy wysiłek kończy się albo mocnymi zakwasami albo bólem słupka. Chyba jednak masz rację, i to zakwasy, bo przy nie przesilaniu tej nogi co dzień ból maleje (teraz już go prawie nie mam, jeszcze tylko przy mocniejszym naciśnięciu na mięśnie lub mocniejszym napięciu mięśnia). Da się rozruszać mięśnie jakoś tak żeby przy okazji nie robiły się zakwasy, czy trzeba jakoś przeżyć zakwasy i pomęczyć te osłabione mięśnie dalej ? Nie jestem lekarzem -> nie udzielam porad medycznych. - uraz kręgosłupa w pracy, 2o1o - operacja: L5/S1, L4/L5, L2/L3, 2o12 - operacja L5/S1, 2o13 - usztywnienie L4/L5/S1, 2o16 - stabilizacja L2-S1, 2018 - C5/C6 - Mobi-C Za tą wiadomość podziękował(a): perszing37 3 sierpnia 2014 o 05:58 #54975 Polecam przeczytać zwłaszcza na samym dole:zakwasy 2007 - uraz kręgosłupa, 2012 - Microdiscectomia L5-S1, C/Th/L-S rehabilitacja Za tą wiadomość podziękował(a): uzytkownik421 Autor Wpisy Oglądasz 20 wpisów - 1 z 20 (wszystkich: 56) Musisz się zalogować by odpowiedzieć w tym temacie.
Chociaż jazda na rowerze może wydawać się łatwa, jest wiele wskazówek, jak poprawnie poruszać się na dwóch kółkach. I jak wybrać odpowiedni dla nas rower. Zakup najlepszego dla nas roweru nie jest tak prosty, jak mogłoby się wydawać. - Zanim kupimy rower, musimy się zastanowić, do czego będziemy go używali i po jakim terenie będziemy się poruszali - nie ma wątpliwości Marcin Olejniczak, właściciel sklepu i serwisu rowerowego Malta dodaje: - Jeśli ktoś lubi jazdę po górach, to powinien wybrać rower górski. Jeśli ktoś woli wycieczki dookoła Rusałki i chce, żeby rower był odpowiedni także do jazdy po mieście, to powinien wybrać rower crossowy, ewentualnie trekkingowy. Z kolei do samej jazdy po mieście czy do pracy wystarczy typowy rower miejski. A miłośnicy długich wycieczek po drogach mogą wybrać rower kolei Włodzimierz Nowak, rowerzysta i aktywista miejski, zwraca uwagę, że rower można również modyfikować do naszych potrzeb i wygód. - Kupiłem rower do jazdy terenowej, ale wymieniłem w nim opony na szosowe. Dużo wygodniej się z niego korzysta podczas codziennej jazdy. Jeśli dużo jeździmy, ważne jest siodełko i uchwyty, które zwiększają komfort prowadzenia. Ja mam tradycyjne skórzane siodełko na amortyzatorach. Ono amortyzuje wstrząsy, a do tego dopasowuje się do ciała. Mam też rączki ze skóry, które dają trochę lepszy komfort trzymania kierownicy - wyjaśnia Włodzimierz Nowak. Wybór odpowiedniego roweru to jednak dopiero pierwszy krok. Ważna jest też technika jazdy. - Jeśli siedzimy na rowerze, to noga w najniższym położeniu pedała musi być lekko ugięta w kolanie. Dużo osób jeździ „palcami” i widać, że mają źle dobrany rower. W czasie jazdy będziemy „czuć mięśnie”. Jeśli uda bolą nas z tyłu, to znaczy, że siodełko jest za wysoko - wyjaśnia Piotr Rakowski, miłośnik kolarstwa Holendrzy mają taki system, że człowiek nie przegrzewa się, kiedy jedzie takim tempem, że wystarcza mu tylko oddychanie nosem. Kiedy musi oddychać ustami, to oznacza, że przekracza już pewien punkt zmęczenia. Dlatego jeśli jeździmy załatwiać codzienne sprawy, najlepiej jeździć tak, by oddychać tylko nosem - to już z kolei słowa Włodzimierza Nowaka. On sam wykorzystuje rower przede wszystkim do poruszania się po kolei Piotr Kurek, rowerzysta górski, radzi: - Ważna jest umiejętność czytania trasy i drogi. Musimy pamiętać, że inaczej jeździ się na asfalcie i na szutrowej drodze. Podobnie inaczej jeździ się, kiedy jest słońce lub pada deszcz. Jeśli nie ma potrzeby, staram się hamować Marcin Olejniczak dodaje: - Hamowanie powinno się odbywać z głową. Przy prędkości 30 km na godzinę nie naciskamy na siłę przedniego hamulca, bo polecimy przed podkreślają też, by korzystać ze wszystkich przerzutek i nie ustawiać „na stałe” tylko jednej kombinacji. - Nie jeździmy na jednej przerzutce, bo ją zniszczymy. Trzeba dobierać odpowiednie przerzutki doterenu. Na przykład podczas podjazdu ustawiamy przerzutkę z przodu na małą tarczę, a z tyłu na największą - mówi Piotr Kurek. Z kolei Piotr Rakowski wtrąca: - Przy zmianie przerzutek odpuszczamy nacisk na pedały, nie robimy tego „na sucho”. Łańcuch musi się delikatnie przestawić. Jeżdżąc wieczorem lub w nocy, trzeba zadbać o naszą widoczność. Od niej zależy nasze bezpieczeństwo. Dlatego też nie powinniśmy oszczędzać na kupnie odpowiedniej lampki z przodu i z tyłu roweru. Warto też pomyśleć o zakupie kamizelki odblaskowej lub odblaskowej opaski na Możemy być obwieszeni nawet jak choinka, byle tylko było nas widać. Oświetlenie musi być porządne. Jeśli chcemy jeździć w nocy przez las, to zwykła lampka za 20 złotych nam nie wystarczy. Trzeba będzie ponieść koszt nawet 200-300 złotych. To jest bardzo istotne, by widzieć, co jest przed nami a jeszcze bardziej, byśmy sami byli widoczni - mówi M. wyposażeniem każdego rowerzysty powinien być kask. Jednak warto także pomyśleć o odpowiednim stroju, zwłaszcza jeśli ktoś planuje dłuższe wycieczki. - Wbrew pozorom to też jest ważne, by dobrze nam się siedziało na siodełku i nie było nam za ciepło lub za zimno oraz by materiał odpowiednio oddychał. Nie chodzi o to, żebyśmy później cali opływali potem - opowiada Marcin kolei Piotr Kurek poleca również rowerzystom powyżej 50. roku życia jazdę z pulsometrem. - Sam również z nim jeżdżę i dbam o to, by bicie serca nie przekraczało do 160 uderzeń na minutę. Ponadto przed każdą jazdą nieosłonięte części spryskuję specyfikami przed kleszczami. Jeżdżę najczęściej po lasach i poza miastem, po terenach zielonych, więc lepiej się zabezpieczyć - opowiada Piotr Kurek. Rowerzyści przypominają także, by podczas jazdy mieć ze sobą coś do picia i regularnie uzupełniać płyny w organizmie. Rowerowe dodatkiBagażnik, błotniki, prędkościomierz - to tylko niektóre z dodatków, o jakie możemy wzbogacić nasz rower. - Błotnik jest bezdyskusyjnie konieczny. Szybko się opłaci, bez względu na pogodę, gdyż dzięki niemu odzież i rama roweru wolniej się niszczą - mówi Włodzimierz Nowak. I dodaje: - Jeśli chodzi o elektronikę przy rowerze, to już indywidualny wybór. Ja długo nie zwracałem na to uwagi, aż w końcu zainstalowałem sobie w telefonie aplikację do śledzenia trasy i prędkości przejazdu. I teraz z niej często korzystam dla Rakowski zwraca za to uwagę, by zainwestować w odpowiednie rękawiczki rowerowe. - Jeśli ktoś chce jeździć długo, to powinien zainwestować we własne ręce. Przydatne są rękawiczki z wkładkami żelowymi i tzw. rogi do kierownicy, tak żeby można było zmienić pozycję dłoni w czasie jazdy - zatrzaskoweRowerowym miłośnikom na pewno nie są obce pedały zatrzaskowe, które wykorzystywane są do bardziej profesjonalnej jazdy. Istnieją dwa rodzaje takich pedałów. - Są pedały górskie i szosowe. Pedał szosowy jest szerszy i ma trzy punkty zaczepienia buta oraz większą stabilność. Pedał górski pozwoli się szybciej wypiąć w sytuacjach kryzysowych czy awaryjnych. Pedały zatrzaskowe są potrzebne tym, którzy chcą wycisnąć maksimum z siebie i roweru. Jego główną zaletą jest to, że nie tylko na niego naciskamy, ale też go ciągniemy - wyjaśnia Marcin Olejniczak. I dodaje: - Zwykły rowerzysta nie będzie potrzebował takich pedałów, tym bardziej że mogą one stworzyć zagrożenie, jeśli nie umiemy się z nich sprawnie wypiąć. W takiej sytuacji w przypadku utraty równowagi lecimy jak kłoda z rowerem. Info z Polski
. . Poznaj najważniejsze przepisy ruchu drogowego. Na pewno ta wiedza Ci się przyda. Wybrałam najważniejsze rzeczy, tak żebyś miał wiedzę pod ręką – w pigułce. 1. JAZDA: a) drogą rowerową, b) pasem ruchu dla rowerów, -Tak więc, najlepiej jeśli będziesz poruszał się ścieżkami przeznaczonymi dla rowerów, jest to nie dość, że najbezpieczniejsze rozwiązanie, to jeszcze nie przeszkadzają nam – piesi i kierowcy samochodów. – Jeśli korzystasz z drogi zarówno dla rowerów, jak i dla pieszych – koniecznie zachowaj szczególną ostrożność, gdyż pierwszeństwo mają wówczas piesi. 2. CHODNIK: Rowerzysto! Możesz jechać po chodniku, ale tylko w następujących przypadkach: a) Kiedy opiekujesz się dzieckiem, które również jedzie rowerem i nie przekracza 10 roku życia, b) Gdy szerokość drogi dla pieszych wzdłuż ulicy, po której ruch samochodów dozwolony jest powyżej 50 km/h oraz wynosi minimum 2 metry i brak jest drogi bądź pasa dla rowerów, c) Gdy warunki pogodowe są nadzwyczaj uciążliwe i przeszkadzają w prawidłowej i bezpiecznej jeździe po ulicy – np. ulewa, śnieg, gołoledź, gęsta mgła, silny wiatr i inne) – oczywiście musi zachować bezpieczeństwo i ustępować pieszym. 3. BRAK ŚCIEŻKI: A co jeśli brak drogi rowerowej, pasa ruchu itd? – Rowerzysta porusza się po jezdni. 4. TRZYMANIE KIEROWNICY: – Rowerzysto! Masz obowiązek, by chociaż jedną ręką trzymać się kierownicy. 5. NOGI: – Rowerzysto! Masz obowiązek trzymania nóg na pedałach. 6. PRZYSTANEK: – Możesz zatrzymywać się w tzw. śluzie rowerowej. – Masz prawo zatrzymać się przy innych rowerzystach, przed innymi korzystającymi z ruchu drogowego, byś mógł włączyć się do ruchu po prostu szybciej. 7. SIODEŁKO: – Jeśli masz bezpieczne siodełko, możesz je wykorzystać do przewozu dzieci do 7 8. DWA ROWERY OBOK SIEBIE: – Możesz poruszać się jadąc obok kolegi – innego rowerzysty – ale pamiętaj, że najważniejsze jest bezpieczeństwo! 9. SKRZYŻOWANIE: – Rowerzysto! Ty i skrzyżowania – Możesz jechać całym środkiem pasa ruchu, wówczas gdy możesz opuścić dane skrzyżowanie w wielu kierunkach. 10. WYPRZEDZANIE: – Jeśli wyprzedzasz, to wyprzedzaj z prawej strony. 11. LEWA STRONA: – Lewa strona – Jeśli opiekujesz się dzieckiem do 10 masz prawo do jazdy właśnie tą stroną ulicy. 12. PRZEJŚCIE DLA PIESZYCH: – Przejazd po przejściu dla pieszych lub wzdłuż chodnika jest zabronione. 13. POJAZDY W KOLUMNIE: – Ruch pojazdów rowerowych w kolumnie nie może przekroczyć liczby 15. 14. CZEPIANIE SIĘ POJAZDÓW: – Zabronione!!! 15. ALKOHOL: – Piłeś? Nie jedź! 16. TELEFON: – Używanie go podczas jazdy jest zabronione. 17. DOKUMENT: – Jeśli ukończyłeś 18 lat, nie musisz mieć dokumentu uprawniającego Cię do jazdy rowerem. Warto, żebyś miał kartę rowerową, wówczas gdy nie jesteś jeszcze pełnoletni. 18. WYPOSAŻENIE: – Rowerzysto! Pamiętaj! a) sprawność – Twój rower powinien być przede wszystkim sprawny- żebyś nie stwarzał zagrożenia dla siebie i innych. b) oświetlenie – Jest niesamowicie ważne. Uwierz, jeśli nie masz oświetlenia – samochód Ciebie po prostu nie widzi, a zobaczy MOŻE w ostatnim momencie! – NIE WARTO! c) kamizelka odblaskowa – Kierowca samochodu zobaczy Ciebie z dalszej odległości. d) pompka – Przyda się w razie czego ;] e) kask – Jeszcze nie obowiązkowy, ale również wzmacnia nasze bezpieczeństwo. PAMIĘTAJ!!!!! BEZPIECZEŃSTWO JEST NAJWAŻNIEJSZE!!!! Zadanie na dziś: – Przejedź się rowerem – nie musi być daleko, nie musisz poświęcać wiele czasu – 20 – 30 min spokojnie wystarczy na początek. – Nie zapomnij przypomnieć sobie ogólnych przepisów. – Weź ze sobą coś do picia, najlepiej wodę – i uzupełniaj płyny. – Ubierz się odpowiednio do panującej pogody. – Zadzwoń do kolegi/koleżanki i umów się na taką przejażdżkę – razem raźniej 🙂 – Najlepiej przed jazdą i po niej rozciągnij i rozruszaj przede wszystkim nogi. Przed – gdyż przygotujesz mięśnie do pracy, po – będziesz mieć mniejsze zakwasy. – Ciesz się miło spędzonym czasem na rowerze 🙂 Pestka . .
Kręgozmyk jest dysfunkcją, która dotyczy zaburzenia fizjologicznego ustawienia kręgów. W zdrowym układzie ruchu kręgi są ustawione jeden pod drugim. W kręgozmyku jeden krąg ześlizguje w kierunku przednim lub tylnym. Problem kręgozmyku dotyczy najczęściej odcinka lędźwiowego kręgosłupa. Anatomia i uszkodzenia Kręgosłup człowieka jest zbudowany z 33 kości – kręgów nałożonych jeden na drugi, tworzących rusztowanie dla całego tułowia. Jest on podzielony na odcinki: szyjny, piersiowy, lędźwiowy, krzyżowy, guziczny. Każdy odcinek posiada swoją naturalną krzywiznę w kształcie łuku (widoczną, gdy patrzymy na kręgosłup z boku). W odcinku szyjnym i lędźwiowym mamy lordozę (część wypukła krzywizny skierowana do przodu). W pozostałych odcinkach mówimy o kifozie (część wypukła skierowana do tyłu). Zadaniem krzywizn jest lepsza amortyzacja i rozkład obciążeń działających na kręgosłup. Kręgi każdego odcinka kręgosłupa posiadają wyjątkową budowę, która umożliwia spełnianie określonego zadania w danym segmencie. Jednocześnie posiadają cechy wspólne, bez których niemożliwe byłoby dopasowanie każdej części kręgosłupa. Należą do nich m. in. : trzony, łuki czy wyrostki stawowe. Kręgi łączą się ze sobą dzięki: krążkom międzykręgowym (dyskom), które znajdują się między trzonami kręgów, przypominającym poduszki amortyzujące,stawom międzykręgowym, które składają się z dwóch powierzchni stawowych połączonych torebką stawową,więzadłom przypominającym niewielkie linki, które łączą kręgi z każdej strony. Za utrzymanie kręgosłupa w pozycji pionowej oraz ruchy w różnych płaszczyznach odpowiadają mięśnie kręgosłupa. Wyróżniamy mięśnie, które leżą powierzchownie (obejmują znaczną część kręgosłupa, ich napięcie możemy wyczuć) oraz mięśnie głębokie (łączące ze sobą głównie sąsiadujące kręgi). W odcinku lędźwiowo-piersiowym za prawidłowe ustawienie kręgów oraz zmniejszenie przeciążeń odpowiedzialny jest system stabilizacyjny. Należy do niego przede wszystkim: głęboko położony mięsień poprzeczny brzucha (jest jak pas stabilizujący dolny tułów), mięsień wielodzielny oraz mięśnie dna miednicy. W przypadku przesunięcia kręgów mamy do czynienia z dwoma różnymi problemami: Kręgoszczelina: przerwanie ciągłości kręgu w miejscu łuku kręgowego. Przerwanie może być jednostronne lub dwustronne. Wyróżniamy dwa czynniki, które muszą zaistnieć, aby nastąpiło przerwanie łuku: – anomalia anatomiczna: brak zespojenia łuku lub osłabiona wytrzymałość na obciążenia w wyniku zaburzeń wrodzonych (dysplazja) – naprężenia i napięcia mechaniczne w pozycji stojącej powodujące przeciążenia w tylnej części kręgosłupa, poprzez wielokrotnie powtarzane przeprosty kręgosłupa lub silny uraz Kręgozmyk: ześlizg kręgu w stosunku do kręgu sąsiedniego. Uszkodzenie kręgu (kręgoszczelina) i kręgozmyk często opisywane są jako jedna jednostka chorobowa choć nie oznaczają tego samego. W praktyce u około połowy pacjentów powstaje kręgozmyk w wyniku obustronnej kręgoszczeliny. Ześlizgowi najczęściej ulega czwarty lub piaty kręg lędźwiowy. Może również dojść do sytuacji gdzie krąg zsuwa się pomimo braku kręgoszczeliny jest to związane z duża niestabilnością segmentu ruchowego kręgosłupa. W zależności od stopnia przemieszczenia kręgu wyróżniamy 4 stopnie kręgozmyku: I gdy krąg przemieszcza się do o mniej niż ¼ szerokości trzonu II gdy krąg przemieszcza się do o mniej niż ½ szerokości trzonu III gdy krąg przemieszcza się do o mniej niż ¾ szerokości trzonu IV gdy krąg przemieszcza się do o ponad ¾ szerokości trzonu Objawy Do najczęstszych objawów kręgozmyku przedniego należą: ból miejscowy w okolicy odcinka lędźwiowo-krzyżowego (początkowo ból występuje tylko po wysiłku, z czasem w jego trakcie. W zmianach zaawansowanych nawet w spoczynku. Czasem największe nasilenie objawów występuje po długim odpoczynku, np. po nocy),ból promieniujący do pośladka, uda, łydki lub stopy (w wyniku ześlizgu kręgu może dojść do ucisku korzenia nerwowego co powoduje zaburzenia czucia, ból, drętwienie, osłabienie i zaniki mięśniowe),nadmierne napięcie mięśni przykręgosłupowych (w wyniku obronny przed dalszym zsuwaniem się kręgu),osłabienie siły mięśniowej (wynikające z przewlekłych dolegliwości bólowych i oszczędzania się pacjenta),objaw schodka (przebieg linii kręgów patrząc z boku jest nierówny, jeden wyrostek kolczysty może nadmiernie wystawać a sąsiedni może nie być wyczuwalny. Często dochodzi w tym miejscu do lekkiego wciągnięcia skóry,możliwe pogłębienie lordozy lędźwiowej (takie ustawienie może wpływać na zmianę sylwetki pacjenta – brzuch mocniej wysunięty do przodu). Kręgozmyk przedni może przebiegać również bezobjawowo, a pacjenci dowiadują się o nim, gdy wykonają zdjęcie RTG. W okolicy lędźwiowo-krzyżowej, gdzie najczęściej występuje kręgozmyk nie ma rdzenia kręgowego, więc nie ma ryzyka jego uszkodzenia. Na tym poziomie może się jednak rozwinąć zespół ogona końskiego, który objawia się m. in.: niedowładem mięśni, zaburzeniami czucia oraz oddawania moczu. Przyczyny Istnieje wiele przyczyn powstania kręgozmyku. Do głównych z nich możemy zaliczyć: – wady wrodzone: Anomalia budowy łuku kręgowego (najczęściej występuje w odcinku lędźwiowym). – mechaniczne przeciążenia i powtarzające się mikrourazy kręgosłupa: Powodują one powstanie pęknięć, które z czasem tworzą kręgoszczelinę. Taka sytuacja najczęściej dotyczy sportowców zawodowych oraz osób ciężko pracujących fizycznie. – zaburzenia ukształtowania krzywizn kręgosłupa: Dotyczy to głównie lordozy lędźwiowej (wygięcie łuku skierowane do przodu). W przypadku pogłębienia lordozy (hiperlordozy) dochodzi do znacznego obciążenia łuków kręgowych, szczególnie ostatnich kręgów lędźwiowych (L4 i L5). – urazy: Zarówno w wyniku urazów komunikacyjnych, upadków z wysokości, a także urazów sportowych (jazda konna, jazda na rowerze, jazda na motorze, gimnastyka, rugby, sporty walki) może dojść do złamania łuku kręgu, co może doprowadzić do powstania kręgozmyku. – choroba zwyrodnieniowa: Najczęściej procesom zwyrodnieniowym ulegają krążki międzykręgowe, które w wyniku starzenia obniżają się. Taka sytuacja powoduje niestabilność kręgosłupa, a to stwarza warunki do zsunięcia się kręgu bez uszkodzenia łuku kręgowego. – choroby powodujące osłabienie struktury kostnej: nowotwory, choroba Pageta, wrodzona łamliwość kości. – błąd jatrogenny: W wyniku przeprowadzonej operacji kręgosłupa. – hypermobilność: Jest to wrodzone zaburzenie budowy tkanki łącznej, która wpływa na budowę wszystkich stawów. W wyniku hipermobilności dochodzi do występowania zbyt dużej ruchomości stawowej, co podczas przeciążeń dnia codziennego oraz urazu zwiększa ryzyku powstania kręgozmyku. – ciąża: zmiany zachodzące w kręgosłupie podczas ciąży, mogą w znaczny sposób przyczynić się do powstania kręgozmyku. Środek ciężkości przesunięty do przodu, zwiększenie lordozy w odcinku lędźwiowym oraz wydzielanie relaksyny, znacząco zwiększają ryzyko wystąpienia niestabilności W przypadku kręgozmyku bardzo istotny jest dokładny wywiad, badanie ruchomości kręgosłupa oraz palpacja bolesnego rejonu kręgosłupa. Podczas badania w odcinku lędźwiowym często widoczny jest charakterystyczny uskok świadczący o obecności kręgozmyku. W trakcie badania powinno się dodatkowo ocenić postawę ciała oraz występowanie ewentualnych objawów neurologicznych w kończynach dolnych (drętwienie, pieczenie, ból elektryzujący, zaburzenia czucia, osłabienie i zaniki mięśniowe). Potwierdzeniem badania są wyniki diagnostyki obrazowej. Kręgozmyk przedni jest bardzo dobrze widoczny na zdjęciu RTG. Ważne, aby zdjęcie zostało wykonane w pozycji stojącej, ponieważ tyko wtedy można określić dokładny stopień kręgozmyku. Lekarz w uzasadnionych przypadkach może rozszerzyć diagnostykę o badanie tomografii komputerowej (TK) lub rezonansu magnetycznego (MR). Diagnostyka różnicowa W okolicy lędźwiowo-krzyżowej kręgosłupa jest wiele innych schorzeń, które należy wykluczyć przed postawieniem ostatecznej diagnozy. Do schorzeń odcinka lędźwiowo-krzyżowego przypominających w swych objawach kręgozmyk należą m. in.: – zmiany zwyrodnieniowe stawów międzykręgowych – dyskopatia – dysfunkcja stawów krzyżowych-biodrowych – złamania kręgosłupa – przeciążenia mięśniowe w obrębie kręgosłupa Ból w odcinku lędźwiowo-krzyżowym kręgosłupa mogą świadczyć również o chorobach, które są umiejscowione poza kręgosłupem takich jak: – schorzenia układu pokarmowego – choroby nerek – problemy ginekologiczne Leczenie W kręgozmyku przednim strategia leczenia jest zależna od stopnia przemieszczenia kręgu. W przypadku pierwszego i drugiego stopnia kręgozmyku oraz braku objawów neurologicznych stosuje się leczenie zachowawcze (rehabilitacja+profilaktyka). Należy pamiętać, że leczenie zachowawcze nie ma na celu korekcji kręgozmyku a jedynie pomoc w zatrzymaniu lub spowolnieniu postępowania niestabilności (w oczekiwaniu na ewentualny zabieg operacyjny). W przypadku rozpoczęcia rehabilitacji kluczowa jest profilaktyka przeciążeń. Pacjenci z kręgozmykiem nie powinni dźwigać ciężkich przedmiotów oraz wykonywać prac związanych z użyciem dużej siły mięśniowej. Zaniedbania profilaktyki przeciążeń mogą powodować powiększanie kręgoszczeliny i dalszy ześlizg kręgu. Proces rehabilitacji warto rozpocząć od pracy nad stabilizacją. Jest to bardzo ważny element terapii. Ćwiczenia stabilizacji wymagają dużo cierpliwej pracy zarówno w gabinecie fizjoterapeuty jak i w domu. Terapia powinna być skupiona przede wszystkim na stabilizacji centralnej. Stabilizacja centralna to kontrola mięśni głębokich tułowia odpowiedzialnych za „centrum” naszego ciała (regionu miedniczno-lędźwiowego). Do mięśni tych zaliczamy m. in. mięsień poprzeczny brzucha, mięsień wielodzielny, mięsień skośny wewnętrzny brzucha, mięśnie dna miednicy oraz przeponę. To właśnie te mięśnie zapewniają nam prawidłową stabilizację dolnego tułowia. W przypadku kręgozmyku celem ćwiczeń stabilizacyjnych będzie zmniejszenie ryzyka postępowania niestabilności w przypadku przeciążeń dnia codziennego i urazów. W przypadku ograniczenia ruchomości segmentów znajdujących się powyżej i poniżej kręgozmyku konieczna może być poprawa zakresów ruchomości. W przypadku kręgosłupa kluczowa jest prawidłowa ruchomość wszystkich jego odcinków oraz obręczy barkowej i biodrowej. Należy pamiętać, że ograniczenie jednego rejonu zawsze będzie wpływało niekorzystnie na sąsiedni. W przypadkach dużego ześlizgu (stopień trzeci i czwarty kręgozmyku), korzystne mogą być pozycje korekcyjne. Są to pozycje przyjmowane w leżeniu, które wpływają na zmniejszenie sił powodujących ześlizg kręgu. Pozycje korekcyjne nie spowodują „nastawienia kręgów” ale mogą łagodzić objawy bólowe w oczekiwaniu na zabieg operacyjny. W nauce przyjmowania pozycji korekcyjnych może pomóc tylko doświadczony fizjoterapeuta. Fizykoterapia Fizykoterapia w przypadku kręgozmyku będzie stanowiła uzupełnienie terapii. Jej celem jest obniżenie bólu, rozluźnienie napiętych mięśni oraz łagodzeniu stanu zapalnego. W przypadku rehabilitacji pooperacyjnej przeciwwskazaniem do, niektórych zabiegów są metalowe elementy wstawiane podczas operacji. Jeśli nie ma przeciwwskazań korzystne może być zastosowanie: elektroterapii, ultradźwięków, laseroterapii, termoterapii (okłady ciepłe), fototerapii (lampy rozgrzewające), hydroterapii (kąpiele wirowe) lub magnetoterapii. Zaopatrzenie ortopedyczne W przypadku kręgozmyku przedniego w odcinku lędźwiowym korzystne może być stosowanie pasa stabilizującego lub sznurówki. Należy jednak pamiętać, że tego typu zaopatrzenie powinno być zakładane tylko w momentach największych przeciążeń, najdłużej przez kilka godzin w ciągu dnia. Każde zaopatrzenie ortopedyczne jest tylko uzupełnieniem procesu rehabilitacji, który usprawnia nasz naturalny system stabilizacji. Ciekawą pomocą są również wszelkiego rodzaju fotele ergonomiczne do pracy i domu. Dobrze dopasowany fotel może zmniejszyć codzienne przeciążenia i wpłynąć na złagodzenie objawów bólowych. Leczenie operacyjne W przypadku postępującego kręgozmyku z objawami neurologicznymi do kończyn dolnych (ból elektryzujący, drętwienie, zaburzenie czucia, osłabienie siły i zaniki mięśniowe) konieczny jest zabieg operacyjny. Celem operacji jest odciążenie struktur nerwowych, repozycja nieprawidłowego ustawienia kręgosłupa oraz stabilizacja. Do wykonania stabilizacji najczęściej używa się prętów i śrub. Ważne by w miarę możliwości otworzyć prawidłowe krzywizny kręgosłupa. O konieczności przeprowadzenia zabiegu operacyjnego decyduje lekarz po ocenie objawów pacjenta, funkcji uszkodzonego kręgosłupa oraz układu nerwowego. Bardzo istotna jest analiza diagnostyki obrazowej. Przebieg rehabilitacji po zabiegu będzie zawsze indywidualny ponieważ zależy od wielu czynników. Decyzje o doborze ćwiczeń, pionizacji i momencie powrotu do aktywności dnia codziennego powinni wspólnie podejmować lekarz wraz z fizjoterapeutą. Głównym celem będzie poprawa stabilności oraz siły w obrębie kręgosłupa, obręczy biodrowej oraz kończyn dolnych. Rokowania W przypadku kręgozmyku przedniego są zależne od stopnia ześlizgu kręgu. Leczenie zachowawcze w przypadku niewielkiego ześlizgu i braku objawów neurologicznych może pomóc w zmniejszeniu dolegliwości bólowych oraz złagodzeniu wtórnych skutków choroby. Pacjent w takim przypadku może żyć z tą dysfunkcją przez bardzo długi czas. Poprzez proces rehabilitacji nie ma jednak możliwości korekcji ustawienia kręgosłupa. W przypadku dużego ześlizgu oraz objawów neurologicznych konieczny jest zabieg do komentowania i zadawania pytań pod artykułem!Przemek Jestem fizjoterapeutą i propagatorem zdrowego stylu życia. Moim celem nr 1 jest powrót pacjentów do sprawności. Pisząc i nagrywając dla Was materiały staram się wskazać właściwą drogę do zdrowia i pokazać ile zależy od Ciebie!
Zbliżający się sezon wakacyjny to dla wielu osób sygnał, że najwyższa pora zrzucić nadprogramowe kilogramy. Na szczęście odchudzanie wcale nie musi być nudne ani je z turystyką rowerową, codziennymi dojazdami do pracy lub wyzwaniami sportowymi, a spalanie tkanki tłuszczowej będzie wręcz efektem ubocznym. Jak odchudzać się jeżdżąc na rowerze? Czy jazda na rowerze odchudza? Na tak zadane pytanie trzeba odpowiedzieć: to zależy. W wielu przypadkach już samo włączenie regularnych przejażdżek przyczyni się do zgubienia kilogramów. Trzeba jednak pamiętać, że głównym czynnikiem prowadzącym do odchudzania jest deficyt kalorie spalone na rowerze wystarczą do wytworzenia deficytu kalorycznego – schudniesz. Natomiast jeżeli nie połączysz aktywności fizycznej ze zbilansowaną dietą, efekty mogą nie przyjść. Od razu zaznaczamy, że nie chodzi o to, by się głodzić. Wręcz przeciwnie, jazda na rowerze wymaga sporej dawki paliwa! Sprawdź także: jak się ubrać na rower. Jazda na rowerze – ile kcal spalisz w ciągu godziny? Ile kalorii można spalić jeżdżąc na rowerze? Szacunki są różne i zależą od intensywności treningu, wagi ciała, ukształtowania terenu, pogody oraz wielu innych czynników. Swobodna, rekreacyjna jazda (15-20 km/h) pozwoli ci spalić ok. 200-400 kcal w ciągu godziny. Jeśli jednak zwiększysz tempo do 25 km/h, wydatek energetyczny może być prawie dwukrotnie większy – 600-700 kcal. Do zrzucenia 1 kg tkanki tłuszczowej wystarczy spalić ok. 7000 kcal, co nie jest wyjątkowo wysokim wynikiem. Po raz kolejny przypominamy, że chodzi o deficyt kaloryczny. Co daje jazda na rowerze? Odchudzanie na rowerze ma także inne skutki, często równie przyjemne. Regularna jazda sprzyja prawidłowemu ukrwieniu organizmu i poprawia kondycję, a także poprawia samopoczucie. Już kilkudziesięciominutowy trening na rowerze może przyczynić się do wyrzutu endorfin, zwanych hormonami szczęścia. Prowadzi to do tzw. euforii biegacza, czyli przyjemnego stanu wywołanego wysiłkiem fizycznym. Jazda na rowerze – jakie mięśnie pracują? Przyjemnym efektem ubocznym odchudzania na rowerze jest wzmocnienie wielu mięśni. Choć najbardziej zaangażowane są mięśnie nóg, bardzo mocno pracują także pośladki. Co więcej, ciężką pracą wykazują się również mięśnie stabilizujące sylwetkę, pracujące izometrycznie. Jeżdżąc na rowerze wzmocnisz więc brzuch, plecy i mięśnie ramion. Nie trzeba jednak obawiać się dużej dysproporcji i nadmiernego rozrostu mięśni nóg. Rower wzmocni je i wyrzeźbi, ale nie doprowadzi do nadmiernej hipertrofii. Długotrwała jazda angażuje głównie włókna wolnokurczliwe (czerwone, ze względu na obecność mioglobiny), charakteryzujące się mniejszą średnicą oraz mniejszą siłą niż włókna szybkokurczliwe (białe). Jeśli chcesz więc rozbudować nogi, wykonuj ciężkie przysiady ze sztangą – sam rower nie wystarczy. Jak jeździć na rowerze, by schudnąć? Choć każdy wysiłek fizyczny, siłą rzeczy, prowadzi do wydatku energetycznego, spalanie tkanki tłuszczowej można zintensyfikować odpowiednim planem treningowym. Długotrwały trening o umiarkowanej intensywności (60-70% tętna maksymalnego) może więc przynieść wystarczające skutki, ale długofalowo nie będzie skuteczny. Wraz z pozbywaniem się kolejnych kilogramów, wzrostem wytrenowania i spowolnieniem metabolizmu zapotrzebowanie kaloryczne spada, co może doprowadzić do regresu w odchudzaniu. W pewnym momencie dokładanie kolejnych minut treningu lub obcinanie kaloryczności posiłków przestaje być możliwe. Co więcej, takie działanie prowadzi do wzrostu poziomu kortyzolu. Wysoki poziom kortyzolu działa negatywnie na mięśnie i utrudnia spalanie tkanki tłuszczowej. Jak więc trenować na rowerze, by schudnąć? Najkorzystniejszym rozwiązaniem jest trening interwałowy. Polega on na przeplataniu okresów lekkiego i bardzo ciężkiego i udział okresów wysiłkowych zależy od wytrenowania. Na początek można zacząć od 5 cykli w proporcjach 3:1, czyli np. 30 sekund maksymalnego wysiłku i 90 sekund swobodnego pedałowania lub 15 sekund pracy ile sił w nogach i 45 sekund aktywnego odpoczynku. Wraz ze wzrostem kondycji warto zwiększać udział wysiłkowych partii. Pamiętaj jednak, że trening interwałowy, nawet stosunkowo lekki, wymaga wytrenowania. Jeśli dopiero zaczynasz odchudzanie, zacznij od spokojnych sesji cardio. Pomogą wyrobić wstępną kondycję i nie spowodują nadmiernego obciążenia organizmu. Zalety treningu interwałowego Niewątpliwą zaletą treningów interwałowych jest to, że mogą trwać bardzo krótko. Wystarczy 30 minut dziennie (włącznie z rozgrzewką), by spalać setki kcal. Co więcej, trening interwałowy ma charakter beztlenowy (anaerobowy).Oznacza to, że wytwarza dług tlenowy, który musi być „spłacony” w późniejszym czasie. W dużym uproszczeniu, będziesz spalać kalorie nie tylko w momencie treningu, ale i wiele godzin po nim. To idealne rozwiązanie dla osób, które mają mało czasu i prowadzą intensywny tryb życia. Odchudzanie na rowerze czy na rowerku stacjonarnym? Sezon rowerowy w Polsce trwa stosunkowo krótko, a dodatkowo trzeba się liczyć z niesprzyjającą pogodą. Choć odchudzanie na rowerze warto połączyć ze zwiedzaniem okolicy i przebywaniem na świeżym powietrzu, co daje zwykły rower, przygotuj plan B. Może nim być zwykły rowerek stacjonarny, który postawisz w salonie lub sypialni. Składane modele zajmują po złożeniu niewiele miejsca i można je schować do szafy lub garderoby. Innym świetnym sposobem na zastąpienie wypadów rowerowych jest uczęszczanie na zajęcia spinningowe. Sesje na specjalnych rowerach stacjonarnych, przy dobrej i motywującej muzyce, to doskonała rozrywka – nie tylko zimą!
jazda na rowerze przy kręgozmyku